Minęła 82. rocznica masakry francuskich Żydówek, więźniarek Karnej Kompanii Kobiet podobozu KL Auschwitz-Birkenau Bor/Budy. Po złożeniu kwiatów pod tablicą upamiętniającą to tragiczne wydarzenie, przybyli na uroczystość goście zwiedzili historyczną wystawę w budynku kwaterowania więźniarek.

– Dziś po raz pierwszy zaprezentowaliśmy unikalny przedmiot ze zbiorów pod opieką naszej Fundacji. To oryginalna obozowa sukienka uszyta z szarego więźniarskiego koca. Nie znamy numeru ani tożsamości więźniarki, która ją nosiła – powiedziała Agnieszka Molenda-Kopijasz, prezeska Fundacja Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau.

Sukienka nosi ślady reparacji, musiała być mocno zużyta podczas prac w obozie. Na dole sukienki jest wszyta wstawka z innego koca różniącego się nieco kolorem i splotem od oryginału.

– Ta sukienka jest niemym świadkiem tragicznego losu więźniarek, w tym ogromnym kompleksie obozowym KL Auschwitz-Birkenau, jest to bardzo osobista rzecz będąca drobną namiastką kobiecości w tym obozowym piekle – dodała Agnieszka Molenda-Kopijasz

***

Pierwsze więźniarki przybyły do Frauen Strafkompanie Bor/Budy w czerwcu 1942 roku. Po dwóch miesiącach pozostałe jeszcze przy życiu kobiety skierowano do KL Birkenau. Kolejne więźniarki z KL Auschwitz zostały skierowane do Karnej Kompani Bor/Budy 25 lipca 1942 roku, były to młode więźniarki Żydówki francuskie traktowane przez SS jako komunistki, w tej grupie było też kilka Polek z emigracji do Francji. Zakwaterowano je w budynku szkoły, tak samo jak poprzednią grupę Polek, rozmieszczono je po części w pomieszczeniach na parterze oraz na strychu budynku.

Nocą 5 października 1942 r. sześć więźniarek funkcyjnych (m.in. Elfriede Schmidt – nazwana „królową siekiery”) razem z SS-manami pilnującymi Karnej Kompanii od zewnątrz ogrodzenia, dopuścili się zbrodni na przebywających w budynku francuskich więźniarkach. Wywiązała się bójka, która przeistoczyła się w bestialską, nieludzką masakrę. Z rąk funkcyjnych i SS-manów używających pałek, siekier i podobnych narzędzi zginęło około 90 więźniarek. Ich zmasakrowane ciała zostały na następny dzień załadowane na ciężarówki i wywiezione do jednego z krematoriów KL Birkenau.

Śledztwo w tej sprawie przeprowadzone przez obozowe gestapo na rozkaz komendanta Auschwitz Rudolfa Hossa, które na zlecenie SS-manów dokumentował na fotografiach jeden z więźniów obozu Wilhelm Brasse (numer więźniarski nr 3444), zostało umorzone, a wszelakie dowody starano się już w tamtym czasie pozacierać. Komendant nakazał zniszczenie negatywów, zostawiając tylko jedną kopię – być może te zdjęcia przetrwały i nadal są w czyiś rękach.

Znamy historyczny przebieg tego brutalnego wydarzenia, niestety nadal są to bezimienne ofiary obozu KL Auschwitz i Holokaustu. Nie zachowała się żadna znana nam dokumentacja poobozowa, która pozwoliłaby opracować listę nazwisk nie tylko tych kobiet – więźniarek z tej masakry, ale także i wszystkich ofiar podobozu KL Auschwitz-Bor/Budy.

Źródło i foto: Fundacji Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau

1 KOMENTARZ

  1. Brzmi to niesmacznie. W obliczu eksterminacji Palestyńczyków Przez potomków tych Więźniarek, skończmy z tym syndromem wiecznie bitego PSA Bo To zrobili Niemcy A my tylko palimy znicze i kultywujemy pamięć a tym czasem u nich w szkołach cichosza o tym że ten naród to największy zbrodniarz XX Wieku .

    6
    3

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Zostaw komentarz
Proszę podać swoje imię tutaj