Sobotni poranek kierowcom poruszającym się po drogach powiatu oświęcimskiego upłynął pod znakiem fatalnych warunków atmosferycznych. Drogi pokrył marznący deszcz, a tzw. ‘czarny lód’ dla niektorych użytkowników jezdni okazał się nie do przebrnięcia…
Od rana doszło do kilku mniej lub bardziej poważnych kolizji. W Jawiszowicach, Głebowicach, Bielanach, Osieku, Chełmku doszło do kilkunastu zdarzeń, związanych z zastanymi warunkami.
Do najpoważniejszej doszło w centrum Chełmka, na ulicy Piastowskiej. Kierowca samochodu osobowego zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, aby udzielić pomocy pieszej, która wywróciła się na chodniku. Jadący za nim samochód ciężarowy, podczas próby hamowania wpadł w poślizg, uderzając w osobówkę.
“Kierowca autobusu, który jechał za nimi, próbując ominąć pojazdy i również wpadł w poślizg. W wyniku tej decyzji, zjechał z jezdni uderzając w sklep, a następnie w przystanek autobusowy. Za autokarem jechała kolejna ciężarówka, której kierowca również próbując uniknąć najechania na pojazdy, zjechał z jezdni i uderzył w słup energetyczny” – relacjonuje oświęcimska Komenda.
W wyniku zdarzenia żaden z pasażerów autokaru i kierowców oraz ich pasażerów nie odnieśli obrażeń ciała. Stłuczeń doznała jedynie piesza, która wywróciła się na chodniku.
Policjanci apelują o zmniejszenie prędkości i dostosowanie jej do warunków drogowych. Przypominają również o tym, że nawierzchnia drogi w czasie opadów deszczu i śniegu jest śliska więc droga hamowania się wydłuża, a przy gwałtownym hamowaniu pojazd wpada w poślizg.
(źr., fot. PolicjaOświęcim, oswiecim112.pl)
A służby drogowe czekały pogotowiu – czekały aż lód stopnieje. Nie widziałem żadnej piaskarki na drogach.
Na lód nie ma mocnych!!!
Tylko że: dzisiaj kierowcy jeżdzą za szybko – gdy jadę przepisowo to wszyscy mnie wyprzedzają, a kierowcy ciężarówek to nawet trąbią i migają światłami, żeby ponaglić – brakuje nam spokoju i pokory dla własnych umiejętności.
Mam prawo jazdy 25 lat i zrobiłem prawie milion kilometrów, miałem kilka groźnych sytuacji, ale na szczęście jeszcze żadnego wypadku. Obserwuję młodych kierowców po kilku kilometrach stażu za kierownicą, którzy myślą, że są najlepszymi kierowcami na świecie – wiecznie na zderzaku drugiego samochodu. Ostatnio ktoś mnie wyprzedał na podwójnej ciągłej, na pasach i skrzyżowaniu…