Wyrokiem uniewinniającym zakończył się proces o szkalowanie w internecie Zbigniewa Kolasy, społecznego inspektora pracy z ZG Brzeszcze. Choć sprawdzono komputery i inne urządzenia należące do Piotra Śleziaka, z których można wysyłać wirtualne wiadomości, nie znaleziono dowodów na winę oskarżonego.
„To, że nie jestem autorem obraźliwych wpisów zostało potwierdzone przez sąd, który wydał w tej sprawie w pełni satysfakcjonujący mnie wyrok. Osoba, która spowodowała, że te obraźliwe wpisy znalazły się w przestrzeni publicznej najwyraźniej chciała wyrządzić krzywdę zarówno mnie, jak i Zbigniewowi Kolasie” – przyznał Piotr Śleziak w rozmowie z Gazetą Krakowską.
Żadne z urządzeń nie miało śladów prób ukrycia przestępstwa. Jak ustalono, w czasie pojawiania się wpisów, komputery należące do Śleziaka były nieaktywne, a sam oskarżony przebywał wówczas poza swoim domem.
Nie udało się niestety ustalić, kto był sprawcą całego zamieszania.
„Mógł to być ktoś, kto wykorzystał słabo zabezpieczone wi-fi domowe u Piotra Śleziaka. Sygnał wykraczał daleko poza granice działki i każdy mógł przyjść pod dom, połączyć się przez wi-fi i wysłać wiadomość” – podaje Dziennik Polski.
Zbigniew Kolasa nie złożył apelacji. Wyrok jest prawomocny.
Sprawę prowadził Sąd Rejonowy w Oświęcimiu.
(źr. GazetaKrakowska, DziennikPolski, fot. tvn24.pl)
Pięknie uzasadnione. Brzmi jak pomroczność jasna w rodzinie byłego prezydenta.
Ktoś przyszedł pod dom Śledzika i wpiął sie pod wifi 😆 hasło miał pewnie “głupi spipowiec”
I po co takie info z dupy? Śleziak dobre 5 lat nie jest już dyrektorem, a Kolasa sipowcem. Nie macie o czym pisać widzę…
Zaczęli pisać o tej sprawie, więc ja jestem ciekaw dalszej części, boli Cie to ?