Podobno życie zaczyna się po czterdziestce, a dla niektórych nawet dopiero po pięćdziesiątce… Razem mają 258 lat, lecz – jak mówią – kryzys wieku średniego ich nie dotyczy. Dlaczego?  Bo nigdy nie planują wydorośleć!

Inspiracją do wspólnego ‘brzdękania’ był remont garażu, wspólne wspomnienia z dzieciństwa oraz – a może przede wszystkim –  niezależność czasowa i finansowa, czyli emerytura górnicza.

„Kto pamięta klub na Nowej Koloni, koncerty w muszli na Osiedlu, kartki na mięso, wie co to Tugend, Pogotowie sexualne, Adwokat diabła, Orkiestra spanikowanych dezodorantów czy TOOV? Trzy akordy i darcie mordy w czasach bez internetu było zawsze dużym wydarzeniem” – wspominają brzeszczańscy muzycy.

Oto starsi panowie zabierają więc państwa w klimat tamtych lat. Mocno zestresowani debiutanci po ponad 35 latach. Prosto z garażu na Polnej – zespół “Garaż”!

„Istniejemy od około roku. Wszystko na zasadzie zabawy. Najpierw kilka coverów, potem spróbowaliśmy zrobić coś swojego. Muzykę wymyśla gitarzysta Gienek Piotrowicz i wokalista Rafał Płowucha. Teksty należą także do Rafała, choć po części jest to też nasza praca zbiorowa. Na drugiej gitarze Zbyszek Maciejczyk, na basie Adam Mazgaj, na perkusji Mirek Boroń oraz dochodzący Krystian Borowczyk i Robert Sikora” – czytamy w opisie składu  ‘Garażowców’.

„Na ‘SOŁA BLUES’ zaprosił nas Dziki. To drugi publiczny występ po WOŚP w Brzeszczach. Przyjaźnimy się, lubimy grać i cieszy nas wspólne spędzanie czasu. Poza tym nasz garaż na Polnej jest często odwiedzany przez zaprzyjaźnionych muzyków, spośród których każdy może pograć i się z nami zintegrować – przyznaje Zbigniew Maciejczyk, gitarzysta zespołu.

„Nie mamy wielkich planów. Traktujemy to jako wspólne, fajne hobby – kończy Maciejczyk.

 

3 KOMENTARZE

  1. Ok, częściej chcielibyśmy posłuchać Was w Brzeszczach. Może kiedyś dożyjemy powstania jakiegoś klubu muzycznego w Brzeszczach ?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Zostaw komentarz
Proszę podać swoje imię tutaj