Zeszłoroczna edycja Life Festivalu była ostatnią imprezą pod tym szyldem. Fundacja Peace Festival, która od lat w Oświęcimiu organizowała popularną imprezę właśnie ogłosiła upadłość.
W 2019 roku Fundacja nie zorganizuje już w Mieście Pokoju muzycznej imprezy. Zarząd Fundacji Peace Festival, w Sądzie Rejonowym dla Krakowa Śródmieścia złożył wniosek o ogłoszenie upadłości Fundacji.
Prezes Dariusz Maciborek i wiceprezes Michał Zazula, 6 grudnia 2018 roku wydali oficjalne oświadczenie w tej sprawie.
“Decyzja Zarządu podyktowana jest faktem wystąpienia przesłanek stanowiących podstawę do ogłoszenia upadłości Fundacji. Fakt wystąpienia rzeczonych przesłanek pozostaje w związku z decyzją Rady Miasta Oświęcimia, która 24 października 2018 r. odrzuciła projekt uchwały, zmierzający do zmiany formuły finansowania organizowanego przez Fundację festiwalu w przyszłości. W związku z powyższym organizacja Life Festival Oświęcim przez Fundację Peace Festival w obecnej formule w roku 2019 w Oświęcimiu nie będzie możliwa” – podał Zarząd Fundacji Peace Festival.
(źr., fot. lifefestival.pl)
Jeszcze raz – Idelogicznie pewnym kacykom i ze starostwa powiatu to nie odpowiadało i tyle.
Racja. Mieliśmy jedyny festiwal z prawdziwego zdarzenia, gdzie ceny biletów były na każdą kieszeń. To było prawdziwe świeto miasta, ale komuś najprawdopodobniej z kregów dobrej zmiany to przeszkadzało.
Ceny biletów były na każdą kieszeń? Miasto dopłacało ciężkie pieniądze z miejskiej kasy = z podatków mieszkańców. Więc nie były to “tanie bilety”, ale zwyczajne ceny i to płacone w części przez każdego mieszkańca, niezależnie od tego, czy poszedł na koncert, czy też nie. Kilkaset tysięcy co roku przeznaczano na ten festiwal. Nie oceniam- czy dobrze, czy źle. Każdy ma swoje zdanie. Tylko proszę nie pisać, że było “tanio”. Żaden z artystów i firm obsługujących nie robił tego za darmo, wszystko miało swoją cenę.
Cały ten festival to jakaś żenada. 90% uczestników koncertów ma przekonanie, że gwiazdeczki przyjeżdżają tu za darmo, bo muzeum, bo Żydzi i pewnie dla uczczenia tego co się działo w latach ’40. A tu dupa. Okazuje się, że gwiazdeczki brały standardowe dolary za koncert, jedynie co to mozna było liczyć na przychylność co do terminu no bo jak tu się nie pojawić koło obozu. Szkoda Panów, że zostali z tym sami. Proszę pamiętać ilu polityków z prezydentem Chwierutem na czele robiło siebie kampanie wyborczą na plecach Maciborka i za jego pieniądze. 5 lat spokojnego dojenia budżetów to po co nam festiwal. Za 4 lata ogłosi, że go reaktywuje.