Policjanci z oświęcimskiej drogówki po krótkim pościgu zatrzymali  20-letniego mieszkańca Brzeszcz, który obawiając się konsekwencji za brak uprawnień do kierowania, nie zatrzymał się do kontroli drogowej.

“W miniony wtorek (23.03) wieczorem policjanci pilnowali bezpieczeństwa na trasie Oświęcim – Brzeszcze. Tuż po godzinie 18.00 w Rajsku na ulicy Pszczyńskiej, dali sygnał do zatrzymania się kierowcy samochodu marki BMW, który posiadał niesprawne oświetlenie. Kierowca zjechał na pobocze, lecz w chwili, gdy zbliżył się do niego policjant, ruszył z miejsca. Mundurowi błyskawicznie pojechali za nim, używając sygnałów uprzywilejowania” – relacjonuje asp. sztab. Małgorzata Jurecka.

Kierowca, chcąc zgubić ścigający go radiowóz wyprzedził inne pojazdy na podwójnej ciągłej, po czym wjechał w jedną z wąskich uliczek, gdzie na łuku stracił panowanie nad pojazdem i wpadł z jezdni.

“Policjanci natychmiast podbiegli do leżącego na boku bmw i zachowując względy bezpieczeństwa, drzwiami od strony pasażera, wydostali kierowcę z wnętrza pojazdu. Następnie dokonali jego zatrzymania” – dodaje policjantka.

W trakcie czynności ustalono, że samochodem kierował 20-letni mieszkaniec Brzeszcz, który nie posiada uprawnień do kierowania. Badanie stanu trzeźwości mężczyzny nie wykazało alkoholu, ani narkotyków. Kierował samochodem rodziców, którzy udostępnili mu samochód, gdy oświadczył im, że zdał egzamin na prawo jazdy. Natomiast decyzję o ucieczce podjął ponieważ obawiał się konsekwencji związanych z kierowaniem samochodem bez uprawnień.

Za brak uprawnień do kierowania mężczyźnie groził jedynie mandat, natomiast w wyniku podjęcia kilku złych decyzji poważnie uszkodził samochód rodziców i grozi mu teraz kara pozbawienia wolności do lat 5, zakaz prowadzenia pojazdów i kara grzywny.

(źr., fot. PolicjaOświęcim)

2 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Zostaw komentarz
Proszę podać swoje imię tutaj